Reklama
Polityka_blog_top_bill_desktop
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot1
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot2
Blog coolturalny Marcina Zwierzchowskiego - Blog coolturalny Marcina Zwierzchowskiego Blog coolturalny Marcina Zwierzchowskiego - Blog coolturalny Marcina Zwierzchowskiego Blog coolturalny Marcina Zwierzchowskiego - Blog coolturalny Marcina Zwierzchowskiego

24.06.2016
piątek

Filmy 2016 – najciekawsze tytuły na drugą połowę roku

24 czerwca 2016, piątek,

doctor_strange_2016-HDZa nami już niemalże pełne sześć pierwszych miesięcy 2016 roku. W kinach działo się sporo: od „Spotlight” i „Zjawy”, przez „Deadpoola”, „Batmana v Supermana”, „Kapitana Amerykę: Wojnę bohaterów”, po właśnie wyświetlany „Dzień Niepodległości 2: Odrodzenie” – na nudę więc narzekać było trudno.

I, co ważne, w drugiej połowie roku też raczej nie zabraknie nam powodów, żeby wyjść do kina. Oto subiektywny przegląd najciekawiej zapowiadających się filmów w okresie od lipca do końca grudnia.

Tarzan: Legenda – 1 lipca

Niby będzie to już kolejny raz, gdy obejrzymy tę samą historię, chyba jednak trzeba się z tym pogodzić, jeżeli chce się w najbliższych latach w ogóle chodzić do kina. Przyznam przy tym, że choć początkowo byłem niechętny, zwiastuny „Tarzana” z Alexandrem Skarsgårdem mnie przekonały. Może to Margot Robbie, która obecnie jest na fali wznoszącej, może sam Skarsgård, który wygląda odpowiednio dziko i groźnie, może ogólny klimat i efektownie zapowiadająca się akcja.

Poza tym, na ile można wnioskować ze zwiastuna, ten Tarzan będzie nieco inny od poprzednich. Zobaczymy, czy na tyle, by zainteresować nas powtarzaną opowieścią.

Star Trek: W nieznane – 22 lipca

Nowy reżyser, czyli znany głównie ze „Szybkich i wściekłych” Justin Lin, to dla mnie pewna obawa. Choć z drugiej strony – stał też za telewizyjnym „Detektywem”, co jest niezłą rekomendacją. Tak czy siak – tę nową wersję „Star Treka”, którą wypracował J.J. Abrams, bardzo lubię, z pewnością dam też więc szansę „W nieznane”. Tym bardziej, że mimo iż pierwsze zwiastuny były kiepskie, w kolejnych pokazano już nieco historii i ciekawych pomysłów, co pozwala mieć nadzieję na świetne rozrywkowe SF.

Trzeba się cieszy ze space oper na wielkim ekranie, bo za wiele ich nie dostajemy.

Jason Bourne – 29 lipca

Matt Damon powraca do roli szpiega niemalże tak popularnego jak James Bond. Zresztą nowe oblicze Agenta Jej Królewskiej Mości, to nowocześniejsze, z Craigiem, to w dużej mierze efekt inspiracji serią o Bournie.

I w „Jason Bourne” zapowiada się wiele, wiele akcji, bardzo, bardzo efektownych scen zrealizowanych na najwyższym hollywoodzkim poziomie. Dla fanów kina napędzanego adrenaliną.

Legion samobójców – 5 sierpnia

Kolejny film na podstawie komiksu, nie od Marvela jednak, a od DC Comics, czyli domu Batmana i Supermana. Choć w teorii bliżej powinno być tu do „Deadpoola”, z jego niepoprawnością polityczną, nieco mroczniejszym i bardziej zwariowanym humorem, bo bohaterami jest grupa skazańców, którzy idą na układ z rządem USA i stają się grupą do zadań specjalnych, czyli raczej beznadziejnych.

W obsadzie Margot Robbie, Will Smith, no i Jared Leto jako Joker.

Sausage Party – 12 sierpnia

Seth Rogen i spółka postanowili nakręcić kolejną sprośno-śmieszną komedię, tym razem jednak sięgając po animację, wychodząc też od oryginalnego pomysłu: historia opowiadana jest z perspektywy jedzenia, które z półek sklepowych trafia do ludzkich domów, gdzie poznaje okrutną, pełną krojenia, gotowania i obdzierania ze skóry prawdę o swoim losie. Zwiastun jest świetny.

Mój przyjaciel smok – 12 sierpnia

Disney kręci nową wersję opowieści o małym chłopcu i jego przyjacielu, smoku. Magicznie, przygodowo, familijnie, czyli w sumie dla Disneya powrót do korzeni. Warto tego obrazu wyglądać, bo – nie licząc animacji – młodsi widzowie niezbyt często dostają coś skrojonego pod nich, chodzą więc na pełne wybuchów i nawalanek ekranizacje komiksów albo opowieści o tym, jak to kosmici niszczą Ziemię.

Siedmiu wspaniałych – 23 września

Kolejna w tym zestawieniu stara historia, którą już wielokrotnie opowiadano, tutaj podana nam na nowo. Dlaczego więc warto się tym filmem zainteresować? Tylko spójrzcie na obsadę: Denzel Washington, Chris Pratt, Ethan Hawke i Vincent D’Onofrio (świetny Kingpin z serialu „Daredevil”!). Zwiastuny zapowiadają akcję, wybuchy, westernowski klimat i odrobinę humoru.

Osobliwy dom Pani Peregrine – 7 października

Ekranizacja świetnie ocenianej powieści autorstwa Ransoma Riggsa, na którą pomysł z grubsza przypomina Marvelowskich X-Menów: oto grupka obdarzonych niezwykłymi zdolnościami dzieciaków, ukrywających się przed światem w szkole dla obdarzonych. Wszystko to jednak przepuszczone przez wyobraźnię Tima Burtona, z Evą Green w roli tytułowej pani Peregrine.

Doktor Strange – 26 października

Kolejny film z Kinowego Uniwersum Marvela. Co więc jest w nim wyjątkowego? O, sporo. Filmowy Marvel po raz pierwszy wejdzie tu w rejony magii, gdzie wcześniej trzymano się (bardziej lub mniej wiarygodnego) science fiction, i nawet z pozoru magiczny Thor reprezentował po prostu przedstawiciela rasy z odmienną od ludzkiej technologią. Teraz wreszcie będą czary, inne wymiary, plany astralne i takie tam. Skąd to „wreszcie”? Bo liczę na nową jakość w MCU, na które składa się już kilkanaście filmów i które od jakiegoś czasu po prostu daje nam więcej tego samego. Teraz ma być inaczej.

No i Strange’a zagra Cumberbatch.

Księgowy – 28 października

Tu działają dwa czynniki, przez które „Księgowy” na chwilę obecną to dla mnie chyba najbardziej wyczekiwany film roku. Raz, że ma w obsadzie Bena Afflecka i J.K. Simmonsa (swoją drogą: odpowiednio Batmana i przyszłego komisarza Gordona). Dwa: zwiastun to małe arcydzieło, z odpowiednią dozą emocji, tajemniczości, świetnym klimatem, muzyką i zapowiadający sensacyjną opowieść o niecodziennym geniuszu, powiązanym z mafijnym praniem pieniędzy – w roli tytułowej właśnie Affleck.

Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć – 18 listopada

Filmowy powrót do świata z powieści o Harrym Potterze, choć bez Pottera, bo rozgrywający się siedemdziesiąt lat przed wydarzeniami opisanymi w sadzie Rowling i widzianych w nakręconych na jej podstawie filmach. Sama Rowling pisała tu scenariusz, także magiczne uniwersum Pottera rozbudowywała jego twórczyni, co jest niewątpliwą zaletą.

W roli głównej Eddie Redmayne, czyli jeden z najciekawszych aktorów młodego pokolenia – kolejna zachęta.

Łotr 1. Gwiezdne wojny – historie – 15 grudnia

Pozycja obowiązkowa i oczywista, gdy tworzy się tego typu listy. Na”Łotra 1″ czekamy chyba z podobnych przyczyn co na „Doktora Strange’a” – niby będzie to powrót do tego samego, co już znamy, ale zwiastuny zapowiadają nową jakość. Tu będzie to, wedle tego, co w tej chwili wiemy, nieco poważniejsza w tonie, mroczniejsza opowieść ze świata „Gwiezdnych wojen”, może nawet skierowana do nieco starszego widza. Przynajmniej na to liczę.

W roli głównej Felicity Jones – jeszcze większa zachęta niż Redmayne w „Fantastycznych bestiach…”.

Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_mobile
Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_desktop

Komentarze: 3

Dodaj komentarz »
  1. Szanowny Panie Redaktorze,

    a „Wołyń” Smarzowskiego, którego premiera odbędzie się 7 października 2016 roku? Nie jest to pozycja godna polecenia? Chyba że omawiamy tutaj tylko film z gatunku „fantasy” albo kino mocno popularne, to wtedy ok, ale myślę, że warto o tym filmie wspomnieć.

  2. To jest blog Geek. Na listę trafiły filmy fantastyczne i zaliczane do kategorii blockbusterów.

  3. Ach, Boże! Nie było tematu 🙂